Rzeczywiście mały ten obiadek. Skoro Kuba stwierdził, że niezłe, to do Francji można go na wycieczkę zabrać i dać pokosztować tamtejszych wersji kulinarnych ślimaków.)
Nigdy nie jadłam. Ciekawa jestem smaku. Pewnie zjadłabym, ale tylko w Paryżu. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
Nie jadłam ślimaków ,ale za to jadłam małże. Pierwsze kęsy jadłam bardzo ostrożnie ... a może to ucieknie ?! Później jadłam jeszcze kilka krotnie tak mi smakowały ! Dobrze,że uczysz syna różnych smaków , ja na jesieni kupiłam jadalne kasztany i wszyscy zajadaliśmy się nimi :)
Rzeczywiście mały ten obiadek. Skoro Kuba stwierdził, że niezłe, to do Francji można go na wycieczkę zabrać i dać pokosztować tamtejszych wersji kulinarnych ślimaków.)
OdpowiedzUsuńOj Danusiu marzy mu się Paryż ;) może kiedyś :)pozdrawiam
UsuńNigdy nie jadłam, ale owoce morza uwielbiam więc i na to może bym się skusiła... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam jako przekąskę; )warto spróbować; )moje były z masłem czosnkowym; ) pozdrawiam; )
UsuńNigdy nie jadłam. Ciekawa jestem smaku. Pewnie zjadłabym, ale tylko w Paryżu. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie spróbowałabym za nic na świecie ! Dzielny maluch ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńJa z winniczkami za bardzo przyjaźniłam sie w dzieciństwie zeby je jeść, ale masełko ziołowe chetnie :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam ślimaków ,ale za to jadłam małże. Pierwsze kęsy jadłam bardzo ostrożnie ... a może to ucieknie ?!
OdpowiedzUsuńPóźniej jadłam jeszcze kilka krotnie tak mi smakowały !
Dobrze,że uczysz syna różnych smaków , ja na jesieni kupiłam jadalne kasztany i wszyscy zajadaliśmy się nimi :)